Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi yeti91 z miasteczka Gorlice/Kraków. Od 1 maja 2009r. przejechałam 48545.26 kilometrów w tym 3908.42 w terenie. Toczę się powoli, ale cały czas do przodu ;P z prędkością średnią 18.84 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Grupetto Gorlice 2


Najciekawsze wyprawy:



Kwiatuszki alpejskie Passo dello Stelvio
Passo dello Stelvio 2010


Dookoła pomniejszone
Dookoła Polski 2009


Pielgrzymka pomniejszone
Pielgrzymka Rowerowa Rzeszów-Dębowiec 2009


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yeti91.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
170.08 km 15.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:42.88 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:460 m
Kalorie: kcal

Mała awaria i serwis w Ustce

Wtorek, 28 lipca 2009 · dodano: 08.08.2009 | Komentarze 0

Gąski -> Mielno -> Łazy -> Sucha Koszalińska -> Darłowo -> Ustka -> Smołdzino -> Wicko
Na szczęście sprawdziły się poglądy innych plażowiczów i nikt nas nie wygonił z plaży. Zebraliśmy się i w drogę. Przez Mielno i w Łazach w prawo do Suchej Koszalińskiej i już prosto do Ustki przez Darłowo. W Pieńkowie Tomek rozwalił oponę i okazałam się mu potrzebna. Akurat jechałam sobie wtedy spokojnie przodem licząc na to, że mnie zaraz dogoni. Dopiero jakiś gosciu z auta powiedział mi, że kolega ma awarię, no to zawróciłam. W Ustce poszukiwania rowerowego- miły mieszkaniec zaprowadził nas na samo miejsce. A tam pani wszystkowiedząca, oczywiście koła nie udało się scentrować, ale mówi się trudno i jedzie się dalej. Sprzedawczyni poradziła nam jechać Szlakiem Zwiniętych Torów. No to pojechaliśmy. Obok Gwiazdy Morza, potem na Przewłokę i Wytowno. Tam już były jakies znaki, więc skręciliśmy w las. Szlak nawet spoko, przejezdny leśną drogą nie tak strasznie piaszczystą, ale mimo wszystko wolniej niż asfaltem, dlatego też zrezygnowaliśmy z niego. Dojechaliśmy do Smołdzina i tu 2 opcje: jechać dłuższą drogą asfaltem, czy też pakować się na Kluki i potem kawałek terenem. Wolałam wersję drugą, jednak pojechaliśmy za asfaltem, bo nie chciałam wysłuchiwać pretensji, gdyby szlak okazał się średnio przejezdny. Wydmy było widać tylko z daleka, a do Łeby nie dojechaliśmy. Zabrakło niewiele, ale nie było sensu pchać się tam tylko po to, żeby dojechać. W Wicku udało nam się znaleźć kawałek trawnika, ale gospodarz był na tyle miły, że użyczył nam przyczepy campingowej. A na widok naszego posiłku -parówek pokrojonych w plasterki na patelni, po kilku minutach przyniósł pyszne danie na talerzu :D
<= Poprzedni
Następny =>


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iadls
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]