Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi yeti91 z miasteczka Gorlice/Kraków. Od 1 maja 2009r. przejechałam 48545.26 kilometrów w tym 3908.42 w terenie. Toczę się powoli, ale cały czas do przodu ;P z prędkością średnią 18.84 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Grupetto Gorlice 2


Najciekawsze wyprawy:



Kwiatuszki alpejskie Passo dello Stelvio
Passo dello Stelvio 2010


Dookoła pomniejszone
Dookoła Polski 2009


Pielgrzymka pomniejszone
Pielgrzymka Rowerowa Rzeszów-Dębowiec 2009


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yeti91.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
149.29 km 0.00 km teren
07:17 h 20.50 km/h:
Maks. pr.:41.91 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:242 m
Kalorie: kcal

Zguba

Poniedziałek, 3 sierpnia 2009 · dodano: 08.08.2009 | Komentarze 0

Pogorzel -> Parysów -> Jaźwiny -> Góra Kalwaria -> Dziecinów -> Dęblin -> Gołąb
Sprawdziły się przepowiednie mamy Tomka. W no cy nawiedziły nas okropne burze, dlatego też tytuł poprzedniego wpisu "Światło za darmo".Naprawdę było jasno. Pioruny waliły z każdej strony. Najbardziej obawialiśmy się, że woda zjeziora nas dosięgnie. O 4 rano zaczął się koncert grzmotów połączony z błyskiem światła. Ok. 8, gdy na chwilę ucichło, zaczęliśmy się zwijać i mieliśmy szczęście, że zrobiliśmy to w miarę szybko. Gdy zobaczyliśmy nadciągające chmury od razu pognaliśmy na przystanek. Zdążyliśmy, pięć minut później byłoby po nas. Taka masakryczna burza... Czekaliśmy chyba ponad godzinę. Jak już przestało grzmieć, ruszyliśmy dalej. Najpierw na Parysów, gdzie jakiś miejscowy polecił nam boczną drogę, później do Dziecinowa. Tam zrobiliśmy zakupy i zatrzymaliśmy się 100m za sklepem nad stawem. Wszyscy mieszkańcy sprawiali wrażenie narąbanych, dziwna ta wieś. Potem do Góry Kalwarii, bez potrzeby, bo na miejscu okazało się, że tam nic nie ma. Pojechaliśmy tylko jakieś 2 km dalej do Czerska, żeby zobaczyć zamek. Wstęp 2zł, więc tylko zza ogrodzenia. Potem z powrotem do Dziecinowa i na wojewódzką drogę na Sandomierz. A droga ta z super betonami ciągnącymi się przez 30km, mimo że nie ruchliwa nie była zbyt wygodna. W Maciejowicach postój pod sklepem, następny pod Lidlem w Dęblinie. Tam zauważyłam, że na mojej przyczepce nie ma jednego sandała. Postanowiłam się wrócić. Zguba znalazła się po 100m :) Od Dęblina zaczęło się poszukiwanie miejsca na namiot. W końcu rozbiliśmy się na działce pewnej pani w Gołębiu. Obok był staw, więc zostaliśmy zaatakowani przez stado komarów, nie pomógł nawet Off.
Poranna przeprawa przez błotko © yeti91

Złowieszcze chmury © yeti91

Kościół w © yeti91

Zamek w Czersku © yeti91

Droga Wojewódzka wzdłuż Wisły © yeti91

<= Poprzedni
Następny =>


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa yciow
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]