Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi yeti91 z miasteczka Gorlice/Kraków. Od 1 maja 2009r. przejechałam 48545.26 kilometrów w tym 3908.42 w terenie. Toczę się powoli, ale cały czas do przodu ;P z prędkością średnią 18.84 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Grupetto Gorlice 2


Najciekawsze wyprawy:



Kwiatuszki alpejskie Passo dello Stelvio
Passo dello Stelvio 2010


Dookoła pomniejszone
Dookoła Polski 2009


Pielgrzymka pomniejszone
Pielgrzymka Rowerowa Rzeszów-Dębowiec 2009


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yeti91.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
301.33 km 12.00 km teren
13:23 h 22.52 km/h:
Maks. pr.:60.48 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2536 m
Kalorie: kcal

Górska premiera

Poniedziałek, 31 sierpnia 2009 · dodano: 01.09.2009 | Komentarze 4

Rekordowe zakończenie wakacji
Najdłuższy dystans dzienny: 301,33
A wszystko to w ramach testowania nowego sprzętu.
Czas wolny trzeba na maksa wykorzystać, więc pobudka wcześnie rano, wyjazd o 4.40. Trasa początkowo nudna i znana, ale to tylko zły dobrego początek. Do NS, potem Stary Sącz i cały czas wzdłuż Dunajca. W Szczawnicy skręciłam na Drogę Pienińską i przypomniały mi się stare dobre czasy tzn. ubiegłoroczna wyprawa w Pieniny. Pod skałką z bluszczami robiłam sobie zdjęcia z samowyzwalacza i jakiś spacerowicz zaproponował, że zrobi mi fotkę. Ustawiał się chyba z 5min. zanim wreszcie udało mu się sfocić mnie z bikiem. Zdjęcie masakrycznie rozmazane, ale przecież liczą się przede wszystkim dobre chęci :) Nauczyłam się robić zdjęcia w czasie jazdy. Zawiesiłam sobie aparat na szyi i trzymałam jedną ręką, żeby się nie kołysał.Tylko musiałam zwolnić, ale pewnie to było o wiele lepsze i szybsze rozwiązanie niż zatrzymywać się przed każdą skałką wyjmować aparat i modlić się, żeby przycisk Power zadziałał :P W Czerwonym Klasztorze przejechałam przez kładkę na stronę polską, potem przez Sromowce Wyżne do Niedzicy. Tam przypadkowo, poszukując krzaków odkryłam terenowy skrót pod zaporę ;D Nad Jez. Czorsztyńskim wskrzesił mi się licznik i odtąd mam dokładne dane, do zapory mogą się troszkę różnić od rzeczywistych, bo liczyłam wg, mapy. Wzdłuż jeziora, we Frydmanie na Krempachy i Nową Białą, kawałeczek za nią skręciłam na błotnistą dróżkę prowadzącą do Rezerwatu Przełom Białki nad Krempachami. Dwie skałki niegdyś wykorzystywane wspinaczkowo, teraz tylko można je podziwiać z dołu, teoretycznie. Po sporze wspinaczy z ekologami wspinanie w rezerwacie zostało zakazane. Później do Białki Tatrzańskiej i milutki podjeździk do Bukowiny Tatrzańskiej. Zjazd do Poronina, myślałam, że będzie szybszy :( małe i jedyne na trasie zakupy i sypię dalej, od Poronina Zakopianką do Nowego Targu. Rozległa panorama Tatr z lotniska zmusza mnie do zatrzymania się. Niestety, aparat tym razem odmówił posłuszeństwa i mimo naładowanych baterii nawet się nie włączył. Więc reszta drogi już bez fotek. Do Nowego Sącza jechało mi się super, potem zmęczenie i wiatr w twarz dały się we znaki. Do tego jeszcze kolana :/ Zapomniałam dodać- od początku lewa noga coś mi nawalała, potem się trochę rozkręciła ale teraz już padły dwa kolana. Ledwo pokonałam Cieniawę i Ropską, znacznie zwolniłam tempo. Mimo tergo, udało się wrócić o przyzwoitej porze tj. 21.30 :)
Pozdro
Authorek odpoczywa ;P © yeti91

Prawie jak w dżungli © yeti91

Nic tylko się tam wspiąć ;) © yeti91

Jeżeli nie widać różnicy, to po co przepłacać - rowerem taniej :) © yeti91

Trzy Korony w tle © yeti91

Zamek w Niedzicy © yeti91

Przełom Białki nad Krempachami © yeti91

Bukowina Tatrzańska © yeti91
Kategoria > 250km, sama



Komentarze
wilk
| 23:06 wtorek, 1 września 2009 | linkuj Gratulacje - piękny dystans w jakże "pięknych okolicznościach przyrody". Zazdroszczę mieszkańcom południowej Polski, że takie piękne tereny mają w zasięgu jednego dnia na rowerze, u nas na Mazowszu to z tym mizerniutko niestety :)
vanhelsing
| 22:17 wtorek, 1 września 2009 | linkuj Bukowina najwyżej położone miasto chyba, bo się ciągnie aż do Głodówki na ponad 1100 metrów. Trasa mi znana i bardzo lubiana, często tamtędy śmigałem jak byłem w sierpniu w Pieninach. Tylko przeważnie unikałem głównych dróg, pchałem się zawsze bocznymi i spokojnymi drogami.
Ale przede wszystkich gratuluję dystansu w takich górach, wiem jak to ciężko wykręcić tyle km :)
yeti91
| 21:25 wtorek, 1 września 2009 | linkuj ale Bukowina też jest wysoko ;) dzięki za sprostowanie :)
yeti
| 21:13 wtorek, 1 września 2009 | linkuj masakra, o tej godzinie chyba nic by mnie nie przekonało do wskoczenia na rower, szacunek :)
a co do najwyżej położonej miejscowości w PL za taką uznawany jest Ząb
pzdr
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa musia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]