Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi yeti91 z miasteczka Gorlice/Kraków. Od 1 maja 2009r. przejechałam 48545.26 kilometrów w tym 3908.42 w terenie. Toczę się powoli, ale cały czas do przodu ;P z prędkością średnią 18.84 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Grupetto Gorlice 2


Najciekawsze wyprawy:



Kwiatuszki alpejskie Passo dello Stelvio
Passo dello Stelvio 2010


Dookoła pomniejszone
Dookoła Polski 2009


Pielgrzymka pomniejszone
Pielgrzymka Rowerowa Rzeszów-Dębowiec 2009


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yeti91.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
35.80 km 11.00 km teren
02:08 h 16.78 km/h:
Maks. pr.:60.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Błotko

Czwartek, 22 października 2009 · dodano: 22.10.2009 | Komentarze 2

Taka piękna pogoda, nie mogłam usiedzieć. Poza tym mam szczęśliwy numer na jutro, więc nic tylko zasiąść rumaka. Pojechałam... i tu zaskoczenia nie będzie nad Beskidzkie Morskie Oko. Znowu po wodę, bo nie podoba mi się wynik pH, więc wolę to sprawdzić jeszcze raz. Na początek wersją terenową wzdłuż Ropy. Po prostu cudo, kałuża za kałużą :)Nawet nie jest tak strasznie źle z moją formą. Myślałam,że będzie gorzej. Na podjeździe co jakiś czas w rowie leżały resztki pierwszego śniegu. Do BMO bez większych przygód, nawet łańcuch mi nie przeskakiwał. Może przerzutce należał się odpoczynek xD Ale to już nie ma znaczenie. W przyszłym tygodniu ją wymieniam i nie tylko ją...;)Bateria mi siadła, ostatnie fotki z nad jeziora. Dzisiaj nie miałam problemów z nabraniem wody do słoika, jej stan był na tyle wysoki, że mogłam to zrobić stojąc na w miarę stabilnym gruncie. Dalej po wspaniałej kamienistej drodze, której fotki już kiedyś zamieściłam. Kawałek musiałam nieść bo kamienie nadal za duże. Później też musiałam nieść, bo tym razem kamyczki się skończyły i zaczęło się okropne bagno. Nie mogłam wyjechać, tak mi się opony ślizgały.Dojechałam do drogi i stwierdziłam, że jak już tu jestem to wyskoczę sobie na Maślaną. Początkowo miałam zjeżdżać zielonym, ale jak zobaczyłam bagno, jakie tam było, doszłam do wniosku, że lepiej nie, bo małe są szanse na to, że wygrzebię się z lasu przed zmrokiem. Zjazd... hmmm dość ostro, prawie do fosy wpadłam na zakręcie. A zaraz po wyjechaniu z lasu bujnęłam się do ponad 60km/h To chyba mój rekord w terenie. Mogłam jeszcze więcej pociągnąć, ale to nie o to chodzi,żeby się zabić na pierwszym lepszym zjeździe. Potem jadę sobie dalej z górki, już asfaltem, mijam jakąś parę i chłopak popchnął swoją dziewczynę w moją stronę pod koła. Gdyby zrobił to mocniej, mogłoby się to źle skończyć, bo jechałam dość szybko. Wyjechałam w Ropie i dalej asfaltem do domu.
Z podjazdu © yeti91

Kolorowe drzewa © yeti91

Resztki pierwszego śniegu nad BMO © yeti91
Kategoria do 50km, sama, teren



Komentarze
yeti
| 21:02 niedziela, 25 października 2009 | linkuj no ubiór już był bardziej profi ;)
znowu się minęliśmy, ale ja dwuśladem tym razem, za późno zauważyłem i nie zdążyłem mrugnąć :)
pzdr
ps. jakie ph wyszło? pewnie kwaśne? 5-6?
bartek9007
| 06:57 sobota, 24 października 2009 | linkuj Drugie zdjęcie fajne :D i opis jutrzejszego wpisu ;p
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ioble
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]