Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi yeti91 z miasteczka Gorlice/Kraków. Od 1 maja 2009r. przejechałam 48545.26 kilometrów w tym 3908.42 w terenie. Toczę się powoli, ale cały czas do przodu ;P z prędkością średnią 18.84 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Grupetto Gorlice 2


Najciekawsze wyprawy:



Kwiatuszki alpejskie Passo dello Stelvio
Passo dello Stelvio 2010


Dookoła pomniejszone
Dookoła Polski 2009


Pielgrzymka pomniejszone
Pielgrzymka Rowerowa Rzeszów-Dębowiec 2009


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yeti91.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
50.13 km 14.00 km teren
02:26 h 20.60 km/h:
Maks. pr.:60.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

A tam w mech odziany kamień...

Niedziela, 25 października 2009 · dodano: 30.10.2009 | Komentarze 0

Z małym poślizgiem uzupełniam wpisy, ale przez cały tydzień nie miałam czasu, żeby to zrobić. To się nazywa Kromer true story :/
W sobotę pogoda do dupy, więc zostało mi wyżywac się na gitarce, obeszło się bez urwania strun ;) Dopiero w niedzielę przestało padać i musiałam to wykorzystać, zwłaszcza, że za dwa dni miałam się rozstać z Krossem. Zainspirowana jedną z wycieczek Maćka wybrałam się na przełęcz między Ostrą a Dziamerą (ok.700m n.p.m.)Już dawno mp3 w uszach nie miałam, całkiem miło jechało się z muzą.Trasa może nie jakaś hardcorowa, tylko taki przyjemny lekki terenik, szczególnie na zjeździe. Jakiś kilometr po skręcie na Bartne w Dragaszowie odbiłam na zniszczony asfalt, który zaraz się skończył. Samego podjazdu terenowego było jakieś 6km, różnica wzniesień ok. 430m. Strasznie mi się spodobał, to było to, co lubię - jeden konkretny podjazd, cały czas pod górkę. Do tego cisza, spokój i szum potoku.Cały czas droga biegnie wzdłuż malowniczego potoku Wołosiec. Kiedyś czytałam o nim i miałam nawet w planach wybrać się tam pieszo, żeby znaleźć wodospad. A to nie było takie trudne, widać go z drogi i to bardzo dobrze, w dodatku jak ktoś nie zauważy, to powinien usłyszeć. Kawałek niżej obok drogi znajduje się kamyczek.Oczywiście musiałam się na niego wdrapać ;P To był dopiero wspin na czas! Samowyzwalacz mam max. na 10 sekund, więc musiałam się pospieszyć. Podjazd zaczął mi się trochę dłużyć, może dlatego, że byłam sama. Tylko na samym końcu, zaraz przy wiacie droga była bardziej zmasakrowana, ale sucho i czysto nie było,zresztą widać to na jednym ze zdjęć. Zastanawiałam się czy nie zjechać sobie błotnistą drogą do Bartnego, ale brak czasu nie pozwolił mi na taplanie się w błotku. Więc powrót na dół tak jak podjazd. Na zjeździe udało mi się wyrównać ostatnio uzyskaną prędkość, chociaż myślałam, że będzie jeszcze lepiej. Może innym razem. Powrót do Gorlic normalnie, później nieco kombinowaną i trochę terenową droga.
Trasa supcio,polecam.
Potok Wołosiec © yeti91

I zadowolona siedzę sobie na kamyczku © yeti91

Wodospad © yeti91

Końcówka podjazdu © yeti91

A teraz fotka z serii "Tak, tak tam w lustrze to niestety ja" xD czysto :) © yeti91

On wygladał lepiej ;P © yeti91
Kategoria 50-150km, sama, teren



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa accza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]