Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi yeti91 z miasteczka Gorlice/Kraków. Od 1 maja 2009r. przejechałam 48545.26 kilometrów w tym 3908.42 w terenie. Toczę się powoli, ale cały czas do przodu ;P z prędkością średnią 18.84 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Grupetto Gorlice 2


Najciekawsze wyprawy:



Kwiatuszki alpejskie Passo dello Stelvio
Passo dello Stelvio 2010


Dookoła pomniejszone
Dookoła Polski 2009


Pielgrzymka pomniejszone
Pielgrzymka Rowerowa Rzeszów-Dębowiec 2009


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yeti91.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
91.98 km 3.00 km teren
04:28 h 20.59 km/h:
Maks. pr.:70.04 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Skalnie i mokro

Niedziela, 8 listopada 2009 · dodano: 08.11.2009 | Komentarze 6

Dzisiaj już zdecydowanie lepiej jak wczoraj. Przynajmniej nie czułam wszystkich stawów i mięśni. Po średniej może tego nie widać, ale naprawdę było spoko. Na borówkę drogą standardową, czyli Moszczenica, kręta droga pod słupa Rzepiennik Suchy, Olszyny. Musiałam kawałek ponieść rower, bo nie miałam zamiaru zostawiać go samego na dole w krzakach. Dzisiaj bez prób włażenia na skałę. Było tak ślisko, ze równało by się to z próbą samobójczą. Ale ku mojemu zdziwieniu spotkałam dzisiaj wspinaczy, tylko trochę dalej. Później tak mi się zachciało zrobić podjazd pod Ostry Kamień i nie taki ten podjazd straszny jak go poziomice malują ;) nigdy jeszcze nie zjeżdżałam stąd do Ryglic. Pozytywnie :) mokro było więc dość spokojnie ale można by tu niezłą max. uzyskać zwłaszcza na pocz. Z Ryglic do Tuchowa i dalej przez Gromnik do Ciężkowic. Nie zatrzymałabym się w skamieniałym mieście, gdyby nie boulderowcy na Ratuszu. Musiałam im strzelić jakieś fotki ;)Gdy wyjechałam po serpentynkach pod przekaźnik widziałam, że zanosi się na deszcz. Pierwsze krople spadły niedaleko, bo już w Sędziszowej, od Łużnej rozpadało się na dobre, a w Moszczenicy byłam już cała mokra. Po upragnionym powrocie do domu powitało mnie darcie mojej mamy, ale to norma - taka demotywacja, która na mnie działa odwrotnie ;P
Pozdro :)
A teraz fotki, dzisiaj mało, bo mi się nie chciało zatrzymywać. W zamian za to daje mix z różnych wycieczek nie opisanych w blogu.
Dzisiejsze
Borówka - author free solo xD © yeti91

Klasztor o.o. Redemptorystów (Tuchów) © yeti91

Bouldering na Ratuszu © yeti91

mały koment do fotki:
Wspin w Ciężkowicach jest zabroniony od dobrych paru lat. Na wyższych skałkach usunięto ringi, więc łojenie(wspinanie) z liną odpada. Wyłazić na mniejsze kamyczki bez niej też nie można... No ale dla chcącego nic trudnego. Wystarczy materac i można się powspinać. Przypomniał mi się filmik wspinaczkowy, który właśnie zaczyna się od pokazania tabliczki z zakazem wspinania i turystycznego wchodzenia na skały w rezerwacie :P
Mix
a teraz małe porównanie
Skalne miasto - Ciężkowice, Polska © yeti91

Skalne miasto - Adrspach, Czechy © yeti91

Troszkę się różnią ;P dobra już kończę, bo zamiast promować swoje okolice to tylko zniechęcam. Skalne Miasto w Ciężkowicach przynajmniej nic nie kosztuje :)
Borówka maj 2008 © yeti91

Borówka marzec 2009 © yeti91
Kategoria 50-150km, sama



Komentarze
Anonimowy tchórz(i tak wiesz kto=P) | 08:31 sobota, 21 listopada 2009 | linkuj to uwarzaj zeby ci authorek nie stawał dęba podczas jazdy teraz jak mu sie to tak spodobalo
yeti91
| 11:27 niedziela, 15 listopada 2009 | linkuj No jasne, że chce :D Właścicielka zaraziła go sympatią do pionu :)
Anonimowy tchórz(i tak wiesz kto=P) | 09:15 czwartek, 12 listopada 2009 | linkuj Authorek też chce sie powspinac;P:P???
azbest87
| 21:26 niedziela, 8 listopada 2009 | linkuj Świetna miejscówka z tymi skałami:)
Pozdro!
woody
| 20:54 niedziela, 8 listopada 2009 | linkuj Piękny dystans!!! My z Pauliną dzisiaj 66km ale i tak nam wiatr dał w kość ::) Pozdrawiam.
niradhara
| 15:35 niedziela, 8 listopada 2009 | linkuj Spróbuj namówić mamę, żeby pojeździła trochę z Tobą. Jak połknie bakcyla to już nie będzie Ci robić wymówek :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa podcz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]