Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi yeti91 z miasteczka Gorlice/Kraków. Od 1 maja 2009r. przejechałam 48545.26 kilometrów w tym 3908.42 w terenie. Toczę się powoli, ale cały czas do przodu ;P z prędkością średnią 18.84 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Grupetto Gorlice 2


Najciekawsze wyprawy:



Kwiatuszki alpejskie Passo dello Stelvio
Passo dello Stelvio 2010


Dookoła pomniejszone
Dookoła Polski 2009


Pielgrzymka pomniejszone
Pielgrzymka Rowerowa Rzeszów-Dębowiec 2009


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yeti91.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
117.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

DZIEŃ VII Baba jaga

Niedziela, 25 lipca 2010 · dodano: 18.08.2010 | Komentarze 0

<= Poprzedni
Następny =>

Opuszczamy nasz apartament i powoli wjeżdżamy w przedgórze alpejskie co oznacza pierwsze podjazdy, ale też coraz piękniejsze widoki na alpejskie szczyty obszaru Salzkammergut.



Zapomnieliśmy, że dzisiaj niedziela i nie jesteśmy w Polsce. W Austrii wszyscy szanują dzień święty i znalezienie otwartego sklepu graniczy z cudem. Poza tym większość restauracji również jest zamknięte i musimy zapomnieć o tradycyjnej austriackiej potrawie. Dlatego też zdesperowany Piotrek postanawia zjeść wybitnie regionalnego hamburgera w Macdonaldzie. W Pettenbachu ponownie szukamy restauracji i odnajdujemy jedynie pizzerię w dodatku z niezadowalającymi nas cenami, więc postanawiamy zrobić typowy dla nas obiad, czyli makaron z sosem. Przed Gmunden zatrzymują nas na chwilę roboty drogowe,

a w samym mieście skręcamy nie tam gdzie trzeba i musimy się wracać. Gmunden-bajka, urocze miasteczko malowniczo położone nad jeziorem Traunsee.



Jedziemy wzdłuż niego podziwiając widoki, następnie ścieżka rowerowa prowadzi nas tunelami.

Robi się już późno i mamy wątpliwości czy uda się znaleźć darmowy nocleg w tak bardzo turystycznym miejscu, jednak tuż za Ebensee przejeżdżamy obok dużego starego gospodarstwa i postanawiamy zapytać. Bezskutecznie poszukujemy właściciela i już mamy odjeżdżać, gdy z domu wychodzi uśmiechnięta staruszka i po recytacji Piotrka zgadza się, abyśmy się rozbili w jej ogródku. Okazuje się, że nie musimy nawet rozbijać namiotów. Babcia zaprasza nas do budynku obok, który kiedyś był hotelem. Śpimy na łóżkach, mamy prąd, dostajemy wiadro wrzątku i pyszną chałkę z jabłkami.
W hotelu


Mamy też lodowatą wodę do umycia się, co nie przeszkadza mi, żeby umyć głowę. Podobno zimna woda wzmacnia włosy...


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa hater
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]