Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi yeti91 z miasteczka Gorlice/Kraków. Od 1 maja 2009r. przejechałam 48545.26 kilometrów w tym 3908.42 w terenie. Toczę się powoli, ale cały czas do przodu ;P z prędkością średnią 18.84 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Grupetto Gorlice 2


Najciekawsze wyprawy:



Kwiatuszki alpejskie Passo dello Stelvio
Passo dello Stelvio 2010


Dookoła pomniejszone
Dookoła Polski 2009


Pielgrzymka pomniejszone
Pielgrzymka Rowerowa Rzeszów-Dębowiec 2009


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yeti91.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bop

Nie da Ci piesza, nie da szosowa, tyle błota co da Ci GÓRSKA ROWEROWA

Poniedziałek, 20 września 2010 · dodano: 20.09.2010 | Komentarze 0

Pielgrzymka :)
Po raz trzeci na górskiej pielgrzymce rowerowej, po raz drugi tak się złożyło, że była ona w momencie, w którym najbardziej potrzebowałam wsparcia duchowego. Jak zawsze wspólne wędrowanie, a raczej w tym wypadku pedałowanie z Saletynami pozwala odzyskać wiarę w ludzi i w lepsze jutro, zrozumieć to, że cierpienie ma sens.
Nie wiem ile przejechaliśmy dokładnie, nie wiem też ile było przewyższeń i z jaką prędkością średnią pokonaliśmy trasę. Nie wiem, bo mi licznik nawalił. Nie ma to żadnego znaczenia. Bóg nie pozwolił mi przejechać tej trasy lajtowo, tak żebym nie mogła odczuć trudu pielgrzymowania. Dwa dni przed wyjazdem przeziębiłam się i w jego trakcie jeszcze bardziej sobie dopomogłam. Po powrocie do domu rozpalona od kataru i pewnie też od gorączki ledwo zmusiłam się do tego, żeby się umyć i zasnęłam budząc się po kilkunastu godzinach. Od pierwszego dnia również czułam Achillesa, zwłaszcza przy podchodzeniach, których nie brakowało.
Teraz jestem w trakcie błyskawicznej kuracji uzdrawiającej, żebym mogła dotrzymać danego słowa i pojechać w góry, tym razem już nie rowerem.
Dziękuję wszystkim za te kilka dni i mam nadzieję, że zobaczymy się za rok.
Relację z pielgrzymki uzupełnię jak dostanę jakieś zdjęcia, czyli nie szybko.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa orzon
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]