Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi yeti91 z miasteczka Gorlice/Kraków. Od 1 maja 2009r. przejechałam 48545.26 kilometrów w tym 3908.42 w terenie. Toczę się powoli, ale cały czas do przodu ;P z prędkością średnią 18.84 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Grupetto Gorlice 2


Najciekawsze wyprawy:



Kwiatuszki alpejskie Passo dello Stelvio
Passo dello Stelvio 2010


Dookoła pomniejszone
Dookoła Polski 2009


Pielgrzymka pomniejszone
Pielgrzymka Rowerowa Rzeszów-Dębowiec 2009


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yeti91.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
16.00 km 2.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Co się stało z pokoleniem JP2?

Środa, 4 maja 2011 · dodano: 11.05.2011 | Komentarze 5

Wyszło na włoskie autostrady xD. Nie można było tego lepiej ująć. Gorąco polecam relację zakręconej pani Agaty - dziennikarki Gościa Niedzielnego. Skąd w ogóle taki wpis, bo nietrudno się pewnie domyśleć, że tym razem nie będzie rowerowo... chociaż kto wie... może jeszcze kiedyś uda się zdobyć Rzym rowerem. A tymczasem, jeśli albo czas, albo forma nie pozwala trzeba szukać innych sposobów podróżowania. Niekoniecznie droższych, a znacznie szybszych. Mała relacja z wyprawy stopem do Watykanu.
5 rano, trzeba wstać, wrzucić do plecaka to co jeszcze gdzieś poniewiera się po pokoju. Burza w głowie. Ile bym się nie zastanawiała to i tak zapomnę połowy rzeczy, a kolejną połowę bagażu będą stanowiły przedmioty zbędne. W jednej kieszeni różaniec, w drugiej gaz pieprzowy. Można jechać w podróż za jeden uśmiech, a jednocześnie przynoszącą niemożliwą radość.
Startujemy w czwartek z Borku Fałęckiego po mszy i błogosławieństwie od księży, którzy patrzyli na nas jak na wariatów. Łapanie utrudnia dziennikarz z Radia Kraków, pyta się o coś, ale nie dostaje szczegółowej odpowiedzi. Musimy się spieszyć, mamy niewiele czasu. Jak się okazuje jesteśmy szybsze niż myślałyśmy, w Rzymie meldujemy się o 19 następnego dnia po 11 etapach.
Niektóre zdjęcia są zza szyby, wybaczcie mi ich jakość.

Orawski Podzamok
[img[https://lh5.googleusercontent.com/_EP10odcUGlE/TcJ6qxArbsI/AAAAAAAAASg/eL0kC5CFXnQ/s640/Roma 033 - Kopia.JPG[/img]
"Mały stupocik" w Małej Fatrze ;P

Dolina Vratnej

Pomnik Janosika

Zamek Beckov

Niedaleko Pieszczan

Wiatraki za Bratysławą

Ciekawa kamienica w Wiedniu

W jednym z tuneli w drodze do Florencji

Ornetto

Orte
A teraz Rzym...

Na Schodach Hiszpańskich

Nad Tybrem

Cel osiągnięty!

Ołtarz Ojczyzny na Placu Weneckim

Forum Romanum

Pod Koloseum z hiszpańskim przyjacielem

Forum Trajana

Barokowy kościół św.Ignacego
a w nim

Miniatury kościołów

Panteon

W oczekiwaniu na wejście na plac





Co oznacza ten znak?

Na moście Emmanuela II

Z Kapitolem w tle
Na koniec rowerowy akcent

Nie wiem skąd była ta para, ale jedno mnie bardzo zdziwiło - babka wiozła w przyczepce 2 psy. Czego to się nie robi, żeby mieć ciężej :D
Pozdrawiam :)


Komentarze
Anonimowa karla76 | 20:33 sobota, 21 maja 2011 | linkuj ale wielebny dyrektor niewiele ma wspolnego z tym pokoleniem
na szczęście...
dobrze znów Cię czytać!
WuJekG
| 18:30 niedziela, 15 maja 2011 | linkuj Czasem przywiązanie do zwierzaka zwycięża, czasem nie ma go z kim zostawić.. na pewno nie da się poszaleć wtedy na rowerze :) Widziałem już wiele razy turystów różnej maści - pieszych, zrowerowanych, zmotoryzowanych, którzy w plecaku mają dodatkowo miskę, na która leją wodę dla psa na postojach/biwakach. Osobiście - nie mam zdania na ten temat, jeżeli pies nei czuje dyskomfortu, jeżeli właściciel nie ma problemów, jeżeli nei przeszkadza to innym podróżnym - czemu nie... ?

A co do mojego przedpiszcy - właśnie powyższy wpis Kingi może dowodzić temu, że pokolenie JP2 nie tylko istnieje ale dalej ma się dobrze. Widziałem za życia poprzedniego Papieża te tłumy na Błoniach, pod Kurią w Krakowie; już wtedy można było ich tak nazwać choć termin wypłynął oczywiście w związku z ostatnimi Jego dniami.
yeti91 | 18:16 niedziela, 15 maja 2011 | linkuj Wojtek: rozumiem wozić psa na krótkim odcinku, ale brać go na wyprawę... trochę mnie to dziwi
Bartek: pokolenie jp2 to sztuczny twór, ale uwierz mi, istnieją ludzie, których można by spokojnie nazwać tym mianem
bartek9007
| 08:11 czwartek, 12 maja 2011 | linkuj jak dla mnie pokolenie jp2 nigdy nie istnialo ;) to bylo chwilowe wzruszenie i porusznie po jego smierci. Tak naprawde wiekszosc mlodziezy nie bardzo w ogole sie nim za zycia interesowala ...:)
WuJekG
| 22:32 środa, 11 maja 2011 | linkuj Nie tak dawno mijaliśmy z Arkiem rowerzystów (3) jadących w stronę Wysowej z taką właśnie przyczepką - specjalnie na psa. Piesek na tym odcinku bieg sobie na smyczy poboczem :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa otaja
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]